Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 29 listopada 2024 20:46
Ważne:
  • * Telewizja Olsztyn zatrudni dziennikarza na umowę o pracę. Oferty proszę kierować na adres: [email protected] *
Reklama

Aktor z „Wiadomości” zmienia zdanie. Jednak był przypadkowym przechodniem?

Krzysztof Rydzelewski najpierw mówił, że za występ w Wiadomościach TVP otrzymał pieniądze. Potem zmienił zdanie. Stało się to po tym, jak reporter TVP zaczął straszyć sądem.
Podziel się
Oceń

„Nie jestem żadnym wynajętym aktorem. Wszystkie brednie, jakie są na mój temat powielane, to bzdura” – to część oświadczenia Krzysztofa Rydzelewskiego, o którym jest teraz bardzo głośno. To zasługa jego „roli”, w jaką się wcielił w „Wiadomościach” TVP.

Nie spodobała mu się pikieta przed TVP

Rydzelewski to mało znany aktor, który może pochwalić się udziałem w serialach „Na Wspólnej”, „Kryminalni”, „Plebania”, „Barwy szczęścia” czy „Hotel 52”. Próbował też sił w „Szansie na sukces”, „Mam talent!” czy „Magii nagości”.

Jednak obecny rozgłos zawdzięcza TVP. W „Wiadomościach” Rydzelewski był przypadkowym przechodniem, który krytykował pikiety organizowane na ulicach Warszawy. Chodziło o protest przed siedzibą TVP. Regularnie jest tam organizowana pikieta przeciwko telewizyjnej propagandzie. 

Przechodzień-Rydzlewski był oczywiście przeciwko takim akcjom.

Autor materiału zagroził sądem

Ale najgorsze w tej sprawie jest to, że Rydzlewski wystąpił w „Wiadomościach” za pieniądze. Tak właśnie się tłumaczył. 

– Jestem aktorem i showmanem, więc dostałem zlecenie od agencji, z którą współpracuję. Miałem przejść ulicą i porozmawiać z dziennikarzem, który do mnie podejdzie. Wiedziałem, że zada mi określone pytanie i miałem na nie odpowiedzieć ustaloną z góry kwestię. Wiedziałem, co mam powiedzieć przed kamerą. To była wyuczona kwestia. Myślałem, że puszczą to w telewizji regionalnej. Nie sądziłem, że zostanie pokazane aż w „Wiadomościach” – powiedział.

Niemal natychmiast zareagował autor materiału w „Wiadomościach” Adrian Borecki. 

– Proszę nie rozpowszechniać kłamstw. W przeciwnym razie spotkamy się w sądzie – zagroził. 

I zapewnił, że nigdy nikogo nie opłacał za wystąpienie w materiale prasowym.

Nie było tak, jak mówiłem

Kilka godzin później Rydzlewski na swoim profilu facebookowym umieścił sprostowanie. 

„Nigdy nie pracowałem dla Telewizji Polskiej. W sytuacji, w jakiej się znalazłem, był przypadek. Przechodziłem zobaczyłem tłum ludzi i zapytałem, o co chodzi. Wtedy podszedł dziennikarz TVP i zapytał, czy chce się wypowiedzieć. Nie jestem żadnym wynajętym aktorem. Wszystkie brednie, jakie są na mój temat powielane, to bzdura” – napisał.


Napisz komentarz

Komentarze

bezdomny 11.07.2023 10:41
Zgłaszam się jako chętny do wynajęcia na spotkania z Panem K. Za pieniądze nie tylko będę klaskał ale nawet mogę całować go w d...e! Iiii... odpowiednio głosował...

Reklama
Reklama