Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 29 listopada 2024 22:01
Ważne:
  • * Telewizja Olsztyn zatrudni dziennikarza na umowę o pracę. Oferty proszę kierować na adres: [email protected] *
Reklama

Prokuratura tropi tych, co mieli zniesławić syna Beaty Szydło. Prosi o pomoc USA

Śledczy sięgają po pomoc prawną z USA i Wielkiej Brytanii. Żeby namierzyć autorów internetowych wpisów dotyczących Tymoteusza Szydło. To syn byłej premier i były ksiądz.
Podziel się
Oceń

W takich sprawach prokuratura zwykle nie wszczyna postępowania. Pokrzywdzeni muszą działać na własną rękę. Jednak w przypadku Tymoteusza Szydło – jak donosi wp.pl – jest inaczej.

Ksiądz na takim urlopie oznacza jedno

Tymoteusz Szydło to syn Beaty Szydło, obecnej eurodeputowanej PiS i byłej premier, a jeżeli wierzyć zakulisowym plotkom – być może kandydatki PiS na prezydenta Polski. O Tymoteuszu przez lata było cicho. Do 2017 r., kiedy został księdzem. Wtedy zainteresowały się nim media.

Jeszcze więcej artykułów powstało w 2019 r., kiedy młody ksiądz poszedł na bezterminowy urlop. 

„Bezterminowy urlop zaledwie po 2 latach kapłaństwa? To oznacza tylko jedno. Wielka szkoda. Pomodlę się dziś za ks. Tymoteusza i jego Rodziców. Zachęcam też innych do modlitwy za wszystkich kapłanów, którzy przeżywają trudne chwile. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy” – komentował ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Tymoteusz podał, że zrzucił sutannę.

„Obecnie moja reputacja jako księdza jest zdruzgotana przez plotki i domysły. Z bólem stwierdzam też, że nie udało mi się pokonać kryzysu wiary i powołania” – napisał w oświadczeniu.

I dodał: „Zwłaszcza tuż po święceniach, kiedy nie oponowałem, gdy próbowano skojarzyć mnie z określoną opcją polityczną”.

Miał dość i zaczął ścigać autorów wpisów

Od tego zaczęły się kolejne problemy młodego Szydły. Internauci zaczęli komentować, że powodem decyzji księdza może być kobieta. Dawano do zrozumienia, że ksiądz Tymoteusz został ojcem.

Takich komentarzy młody duchowny miał dość i zaczął ścigać ich autorów. 

„Później okazało się, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi śledztwo, wszczęte wskutek zawiadomienia złożonego przez pełnomocnika Szydły. Były ksiądz ma w tym postępowaniu status pokrzywdzonego” – przypomina wp.pl.

Powinien złożyć prywatny akt oskarżenia

Teraz okazuje się, że przesłuchano tylko dwie osoby, a jedną jest Tymoteusz. Teraz prokuratura poprosiła o pomoc Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię. Chodzi o międzynarodową współpracę przy zdobyciu od Facebooka danych umożliwiających namierzenie autorów wpisów byłego księdza.

– Ponadto ustalono 2 potencjalnych świadków, którzy mieszkają na stałe w Wielkiej Brytanii. W związku z powyższym wystąpiono do władz sądowych Zjednoczonego Królestwa o przesłuchanie obojga świadków – informuje Szymon Banna z biura prasowego Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Zastanawiające jest to, że z reguły w takich sprawach prokuratura aż tak się nie angażuje. Zazwyczaj to pokrzywdzeni muszą działać, a śledczy pomagają tylko w wyjątkowych okolicznościach, gdy np. ktoś jest nieporadny i nie potrafi takich spraw załatwić. Ważny jest tu także tzw. interes społeczny.

Prokurator Mariusz Krasoń ze stowarzyszenia Lex Super Omnia: – Pokrzywdzony powinien złożyć prywatny akt oskarżenia, a sąd ewentualnie może zlecić policji weryfikacje danych, w tym dotyczących sprawcy. W podobnych sprawach prokuratura bez skrupułów odmawia wszczęcia postępowań.

Tymoteusz Szydło, kiedy przestał być księdzem, został zatrudniony w spółce, której wspólnikiem był Daniel Obajtek, prezes Orlenu. Już w niej nie pracuje. 

 


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama