Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 26 listopada 2024 02:55
Ważne:
  • * Telewizja Olsztyn zatrudni dziennikarza na umowę o pracę. Oferty proszę kierować na adres: [email protected] *
Reklama

Wakacje zakończyły się dla niego tragicznie. Tiktoker opowiada o skoku, który przykuł go do wózka inwalidzkiego [ARTYKUŁ]

Skok do wody może zakończyć się tragedią, nawet jeśli zbadamy wcześniej dno. Przekonał się o tym tiktoker, który dziś opowiada swoją historię ku przestrodze.
Wakacje zakończyły się dla niego tragicznie. Tiktoker opowiada o skoku, który przykuł go do wózka inwalidzkiego [ARTYKUŁ]

Autor: screen Facebook / Popularne

Podziel się
Oceń

W sieci pojawiło się nagranie, na którym Kamil Ciosek wraz z małżonką Joanną powracają do tragicznego momentu. Jeden błąd spowodował, że mężczyzna już zawsze będzie poruszał się na wózku inwalidzkim.

- Skakałem całe życie. Lubiłem wodę. Kochałem wodę. Lubiłem nurkować, skakać, bawić się, jak każdy chłopak – opowiada Kamil i przyznaje, że przed fatalnym skokiem sprawdził miejsce, w którym miał zanurkować. Niefortunnie jego ciało ułożyło się jednak w nieprawidłowy sposób, w wyniku czego uderzył głową w dno.

- To uderzenie było bardzo słabe, delikatne. Nie poczułem żadnego bólu. Poczułem tylko lekki impuls, który od miejsca uszkodzenia biegł aż do kości ogonowej. Już wiedziałem, co się stało. Ręce poszły mi do góry, ciało stało się bezwładne – wspomina mężczyzna.

Jak opowiada – spełnił się najgorszy scenariusz. Doszło do czterokończynowego paraliżu. Oznacza to, że mężczyzna jest bezwładny od szyi, aż po same stopy. Incydent, który na zawsze zmienił życie poszkodowanego, został nagrany przez panią Joannę i ich córkę.

- W momencie, kiedy przechyliłam męża na siebie, miałam jeszcze nadzieję, że to jest żart – mówi w nagraniu Joanna Ciosek. – Ale tak się nie stało – dodaje.

Małżeństwo opowiada, że nie bez znaczenia było miejsce, w którym doszło do tragedii. Wakacje państwo Ciosek spędzali w Albanii. Okazało się, że leczenie było bardzo kosztowne. Dodatkowo mężczyzna został odizolowany od żony, a jeśli chciał ją zobaczyć, musieli zapłacić za to dodatkowo „pod stołem”. Jak dodają, współpracę utrudniał celowo też sam personel. Wszystko zmieniło się dopiero po interwencji polskiej ambasady. Pacjent został przetransportowany do Polski odrzutowcem, gdzie odbyły się kolejne operacje i dalsze leczenie.

Kiedy mężczyzna wrócił do lepszej formy, postanowił o swojej historii i nowym życiu opowiedzieć innym. Małżeństwo zaczęło publikować nagrania w mediach społecznościowych, gdzie obserwują ich obecnie dziesiątki tysięcy internautów. Powstała również fundacja zrzeszająca byłych mundurowych.

- Jeżeli ktokolwiek z was przechodzi przez piekło, nigdy się nie zatrzymujcie, tylko idźcie do przodu i walczcie o swoje, bo macie jedno życie i nikt za was tego nie zrobi – kwituje para na końcu nagrania dostępnego do obejrzenia [TUTAJ].


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama