Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 27 listopada 2024 15:46
Ważne:
  • * Telewizja Olsztyn zatrudni dziennikarza na umowę o pracę. Oferty proszę kierować na adres: [email protected] *
Reklama

PiS wywiesza białą flagę. Żeby dostać pieniądze z KPO, „reformę” sądownictwa Ziobry wyrzuci do kosza [ARTYKUŁ]

Jeszcze dziś pierwsze czytanie w Sejmie, a we wtorek przyjęcie ustawy. Taki jest plan PiS na odblokowanie pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy.
Podziel się
Oceń

Krajowy Plan Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO) to – przypomnijmy – program, który składa się z 54 inwestycji i 48 reform. Ma on wzmocnić polską gospodarkę, żeby łatwiej znosiła wszelkie kryzysy.

Z KPO Polska ma otrzymać 158,5 miliarda złotych, w tym 106,9 mld w postaci bezzwrotnych dotacji i 51,6 mld w formie pożyczek preferencyjnych – czytamy na stronach rządowych. Pieniądze z KPO „pomogą nam szybciej osiągnąć wyznaczone wcześniej cele”. 

„Dzięki nim zrealizujemy nowe inwestycje, przyspieszymy wzrost gospodarczy oraz zwiększymy zatrudnienie. Fundusze zainwestujemy m.in. w rozwój gospodarki, innowacje, środowisko, cyfryzację, edukację i zdrowie. Każdy z nas na tym skorzysta” – zapewnia rząd PiS.

Morawiecki z Kaczyńskim zmieniają ton wypowiedzi

Problem w tym, że tych pieniędzy nikt jeszcze nie widział. I – co gorsza – nie wiadomo, kiedy je zobaczymy. Mimo że program ich wydawania został zaakceptowany przez Polskę i UE. Kością niezgody są tzw. kamienie milowe. To warunki, jakie musi spełnić Polska, żeby otrzymać miliardy złotych. Jednym z kamieni jest cofnięcie reformy sądownictwa Zbigniewa Ziobry i zapewnienia niezależności sądom.

Na to przez długi czas władza PiS nie chciała się zgodzić. Równie długo premier powtarzał, że bez pieniędzy unijnych (na odbudowanie gospodarki po pandemii) też sobie poradzimy. Ale niedawno ton ostrych, konfrontacyjnych dotychczas wypowiedzi i Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego zmienił się. Dziś widać już jak bardzo i jak bardzo potrzebujemy pieniędzy, bez których – jak zapewniał PiS – mieliśmy sobie poradzić.

Pilne spotkanie z szefami klubów i kół poselskich

W nocy z wtorku na środę na stronie Sejmu został opublikowany projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. To spełnienie warunków jednego z kamieni milowych.

W środę marszałek Sejmu Elżbieta Witek zwołała pilne spotkanie z szefami klubów i kół poselskich. Opozycja jest gotowa poprzeć ustawę. PSL Koalicja Polska bezwarunkowo (ale... – Nie damy się zrobić w bambuko – zapewnił lider PSL), a Koalicja Obywatelska pod warunkiem, że zostaną uwzględnione jej poprawki.

Na razie nie wiadomo, jak to się zakończy, ale PiS jest pod ścianą. Politycy składają coraz to nowsze obietnice, a na nie trzeba pieniędzy. Gospodarka jest w trudnym położeniu, a przyszły rok ma być jeszcze gorszy. Tak prognozują ekonomiści. Stąd właśnie zmiany w sądownictwie, które cofają dotychczasowe „dokonania Ziobry.

Komisja Europejska będzie kontrolowała

Nowa ustawa w praktyce likwiduje izbę w Sądzie Najwyższym, która miała karać sędziów. Takie sprawy ma rozpatrywać Naczelny Sąd Administracyjny. Będzie też zmiana w „ustawie kagańcowej”, która pozwala dyscyplinować sędziów krytykujących „reformę” Ziobry.

To tylko część tego, czym mają zająć się posłowie. Pierwsze czytanie zostało zaplanowane w dziś (czwartek 15 lutego) po południu. W przyszłym tygodniu (wtorek 20 grudnia) ustawa może zostać już przyjęta. Niewątpliwie będzie to cios dla Zbigniewa Ziobry i garstki posłów, którzy przy nim zostali.

Jednak nawet szybkie przyjęcie ustawy nie oznacza, że 4,5 mld euro zaraz popłynie do Polski. Nowe prawo musi jeszcze zaakceptować Senat, a ustawę podpisać prezydent. Potem Polska musi złożyć wniosek o uruchomienie KPO, a Komisja Europejska będzie sprawdzała, czy ustawa nie została na papierze i rzeczywiście jest wdrażana.

Pieniędzy możemy spodziewać się najwcześniej wiosną.

Premier tradycyjnie odwraca kota ogonem

Jak premier tłumaczy zmianę polityki w sprawie KPO? W charakterystyczny dla siebie sposób: odwracając kota ogonem. 

– To jest to dobry kompromis, wytyczyliśmy tam czerwone linie, były próby wnikania głęboko w polską konstytucję, w inne obszary wymiaru sprawiedliwości. Komisja Europejska tutaj też ustąpiła, nie weszła w tę przestrzeń. My także dokonaliśmy pewnej korekty – mówił w środę

I dodał, że pieniądze Polsce są potrzebne na obronność.

– Krajowy Plan Odbudowy to dzisiaj kwestia polskiej obronności, to niesamowicie ważna sprawa, ponieważ te pieniądze, które mogą trafić do nas, mogą zostać przeznaczone na cele obronności i inne cele gospodarcze.


 


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama