Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 27 listopada 2024 16:39
Ważne:
  • * Telewizja Olsztyn zatrudni dziennikarza na umowę o pracę. Oferty proszę kierować na adres: [email protected] *
Reklama

Miliardy złotych zaległości alimentacyjnych. Rzecznik praw dziecka domaga się alimentów natychmiastowych [ARTYKUŁ]

„Dzieci nie mogą dłużej czekać” – przestrzega Mikołaj Pawlak, rzecznik praw dziecka. I prosi premiera o jak najszybsze wprowadzenie w życie alimentów natychmiastowych.
Podziel się
Oceń

Opinie rzecznika w najmniejszym stopniu nie jest przesadzona, bo zaległości alimentacyjne niepokojąco szybko rosną. W efekcie galopująca inflacja, wzrost cen energii i produktów podstawowych sprawiają sprawiają, że dla wielu niealimentowanych polskich rodzin wystarcza tylko na podstawowe zakupy świąteczne. Prezenty świąteczne często są na samym końcu listy potrzeb. W najtrudniejszej sytuacji są oczywiście dzieci.

„Koszty życia rosną, a w sądach rosną kolejki – samotnie wychowujący dzieci rodzice nie mogą odzyskać należnych dziecku pieniędzy od byłych małżonków czy partnerów” – czytamy na stronie brpd.gov.pl.

Sytuację – przekonuje – poprawiłyby alimenty natychmiastowe, ale odpowiednie przepisy nie są wprowadzone w życie. „Dzieci nie mogą dłużej czekać” – podkreśla Mikołaj Pawlak.

Prawie 300 tysięcy osób nie płaci alimentów

Kwota zaległości alimentacyjnych w ciągu roku urosła o blisko 4 mld zł. Obecnie wynosi rekordowe 13,4 mld zł – podsumował Rejestr Dłużników BIG InfoMonitor. To najwyższa kwota od początku gromadzenia tych danych.

Alimentów nie płaci w sumie 278 624 osób. Średnia zaległość alimentacyjna przekracza już 48 tys. zł na osobę.

Te statystyki przekładają się na poziom życia polskich rodzin. Jak wynika z badania, tym roku tylko co 14. dziecko dostało prezent mikołajkowy, a co 5 może znajdzie coś pod choinką.

Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor, podkreśla, że spośród osób biorących udział w badaniu prawie połowa żyje na średnim poziomie, a aż 38 proc. skromnie.

– Wysoka inflacja i w tej grupie społecznej zbiera swoje żniwo, nie dziwi więc pogłębiający się problem ze ściągalnością świadczeń na dzieci. Zbliżające się święta i rodzinna atmosfera mogą jednak skłonić rodziców unikających płacenia do uregulowania chociaż części należności lub spotkania ze swoimi pociechami – komentuje Grzelak.

Drożyzna usprawiedliwia niepłacenie na własne dzieci

W tej sytuacji: „Konieczne jest pilne przyspieszenie działań legislacyjnych mających na celu przyjęcie przepisów o alimentach natychmiastowych, które nie tylko pozwolą rodzicom sprawującym pieczę nad dzieckiem zapewnić środki na utrzymanie i wychowanie małoletniego, lecz także umożliwią rozstrzygnięcie tej kwestii bez niepotrzebnego antagonizowania rodziców, a nadto pozwolą na usprawnienie pracy sądów rodzinnych” – przekonuje rzecznik praw dziecka w liście do premiera.

I dodaje: „Obecna sytuacja ekonomiczna sprawia, że rodzice zmuszeni są ponosić coraz większe koszty zakupu podstawowych towarów i usług, utrzymania mieszkań, a zwłaszcza wychowania dzieci. Niedobory finansowe u rodziców samotnie wychowujących dzieci niewątpliwie zintensyfikują ich działania prawne wobec drugiego rodzica, u którego występuje lub może wystąpić obowiązek alimentacyjny. To zaś może spowodować dodatkowe obciążenie sądów rodzinnych, do których wpływać będzie coraz więcej pozwów o ustalenie lub o podwyższenie alimentów”.

Tymczasem obecna sytuacja gospodarcza sprawia, że przybywa osób niepłacących swoim dzieciom zasądzonych alimentów, a drożyzna – jak wskazuje BIG InfoMonitr – na dobre wzbogaciła litanię wymówek dłużników alimentacyjnych. A to – ich zdaniem ­– usprawiedliwia niepłacenie zobowiązań wobec dzieci.

Gdzie jest najwięcej rekordzistów-dłużników?

Zdecydowanymi rekordzistami-dłużnikami są mieszkańcy województwa mazowieckiego. Ich łączny dług wynosi ponad 1,7 mld zł. Również na Mazowszu największa jest średnia kwota zaległego zadłużenia, która wynosi 54 tys. zł.

Na drugim biegunie jest województwo opolskie. Tam suma niezapłaconych świadczeń jest najniższa i wynosi 279 mln zł. 

W kategorii liczby alimenciarzy bezapelacyjnie wygrywa województwo śląskie. Jest ich aż 33 tys.

Alimenty natychmiastowe nie takie natychmiastowe

Prace nad wprowadzeniem alimentów natychmiastowych trwają już – przypomina rzecznik praw dziecka – od 5 lat, mimo że to rozwiązanie jest powszechnie akceptowane, również przez różne ugrupowania polityczne i środowisko sędziów rodzinnych.

Biuro RPD wskazało, że w poprzedniej kadencji parlamentu procedowany był projekt ustawy regulującej tę kwestię. Rządowy projekt nowelizacji z poprawkami został przyjęty w pierwszym czytaniu bez głosu sprzeciwu. Prace nad tym projektem zostały jednak przerwane, bo skończyła się kadencja parlamentu.

Teraz Ministerstwo Sprawiedliwości ponownie przygotowało projekt przewidujący wprowadzenie natychmiastowych alimentów. Został on już przedstawiony Radzie Ministrów. Niestety prace nad nim znów się przeciągają. Zdaniem rzecznika praw dziecka w tej sytuacji potrzebna jest interwencja szefa rządu.

 


 


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama