Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 listopada 2024 00:25
Ważne:
  • * Telewizja Olsztyn zatrudni dziennikarza na umowę o pracę. Oferty proszę kierować na adres: [email protected] *
Reklama

Handlarze „kręcą” liczniki na potęgę [ARTYKUŁ]

Choć cofanie przebiegu samochodu to przestępstwo, wielu handlarzy ma prawo w głębokim poszanowaniu. Żeby zarobić więcej, masowo oszukują klientów.
Podziel się
Oceń

Cofanie liczników to wciąż poważny problem na rynku pojazdów używanych. Sprzedawcy skuszeni łatwym i szybkim zarobkiem zaniżają przebiegi samochodów. Dotyczy to zarówno aut spalinowych, jak i elektrycznych.

Odwieczny problem kupującego

Cicha i przyjazna środowisku jazda elektrykiem może być równie niebezpieczna i kosztowna jak tradycyjny transport. Problem tkwi w braku przejrzystości rynku motoryzacyjnego i – co za tym idzie – kolejnych próbach oszustw.

Ponieważ w elektrykach licznik kilometrów działa zazwyczaj podobnie do tego w autach spalinowych i tu częste są próby zaniżania przebiegu. Co więcej, liczniki stosowane obecnie (cyfrowe) są znacznie łatwiejsze do przestawiania niż ich dawniejsze odpowiedniki.

Firma carVertical twierdzi, że w Europie w aż 15,6 proc. aut przebieg może być korygowany. Nabywcy samochodów elektrycznych i spalinowych ponoszą niemal takie same ryzyko. We wskazania drogomierza ingerowano w 13,4 proc. elektryków.

W 27 krajach Unii Europejskiej na 1000 mieszkańców przypada średnio 560 samochodów. Tylko w Polsce między rokiem 2000 a 2020 liczba osobówek przypadających na 1000 mieszkańców zwiększyła się z 261 do 664. W grudniu 2022 roku w naszym kraju oferowano blisko 170 tys. aut z drugiej ręki.

Niby-nowe, a jednak powypadkowe

Choć w komisach niemal każde auto jest opisywane jako bezwypadkowe, rzeczywistość często wygląda zgoła inaczej. Nawet co drugi samochód spalinowy w Europie uczestniczył w kolizji (wypadku). Podobnie jak auta elektryczne – tu wskaźnik wyniósł 43,6 proc. Przy takiej statystyce trudno trafić na samochód, który nie miałby poważniejszych usterek.

Liczba powypadkowych używanych aut elektrycznych będzie rosła, co wynika ze sposobu  ich użytkowania. Takie samochody często służą jedynie jako środek transportu z domu do pracy i z powrotem. Ich kierowcy jeżdżą głównie po miejskich drogach, na których zagęszczenie ruchu jest bardzo wysokie. Nietrudno więc o drobną stłuczkę albo poważny wypadek, skutkujący np. uszkodzeniami układu napędowego czy płyty podłogowej.

Nie wiedząc, jaki jest realny przebieg auta, nie możemy oszacować, jak długo jeszcze posłuży nam np. akumulator. Większość producentów pojazdów elektrycznych udziela gwarancji na akumulatory na co najmniej 100 tys. km. W praktyce mogą one wytrzymać nawet ponad 3 razy dłuższy dystans.

Nawet 5 lat więzienia

Przestępstwo popełnia zarówno osoba, która fizycznie cofnęła licznik, jak i ta, która zleciła taką pracę. Grozi za to od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Ponadto na zleceniobiorcę i zleceniodawcę można nałożyć karę finansową w maksymalnej wysokości po 3 tys. zł.

Ceny aut używanych rosną

Według raportu AAA Auto opartego m.in. na analizie danych dotyczących sprzedaży aut używanych w komisach czy poprzez strony internetowe jeszcze na początku 2021 roku  samochód na rynku wtórnym kosztował średnio około 20 tys. zł. Później ceny zaczęły rosnąć. Dziś samochody używane kosztują średnio około 30 tys. zł.

Nowe auta z lepszymi osiągami to wydatek co najmniej 3-, 4-krotnie wyższy. Zarówno w przypadku samochodów spalinowych, jak i elektrycznych.


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama