Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 listopada 2024 04:58
Ważne:
  • * Telewizja Olsztyn zatrudni dziennikarza na umowę o pracę. Oferty proszę kierować na adres: [email protected] *
Reklama

Willa plus. Tak domy i mieszkania dostają fundacje, które lubi minister Czarnek [ARTYKUŁ]

Nie dajemy pieniędzy lewakom i komunistom, bo to jest sprzeczne z Konstytucją – oświadczył minister edukacji Przemysław Czarnek. To miliony złotych, które już określa się jako program willa plus.
Podziel się
Oceń

Organizacje bliskie obozowi władzy otrzymują wielomilionowe dotacje na zakup nowych siedzib lub ich budowę – ujawnił TVN24. To domy na warszawskim Żoliborzu, Mokotowie i Ursynowie, lokal w zabytkowej kamienicy czy zabudowana atrakcyjna działka. W sumie to 12 nieruchomości, których zakup z publicznych pieniędzy sfinansował Czarnek. Wydał na to 40 mln zł.

Minister Czarnek sam zatwierdzał wybór fundacji

„Minister Przemysław Czarnek przeznaczył 40 milionów złotych na zakup lub remont nieruchomości w ramach konkursu „Rozwój potencjału infrastrukturalnego podmiotów wspierających system oświaty i wychowania”. Pieniądze przyznano na początku listopada 42 organizacjom.

Dziś opisujemy 12 pozycji z tej puli, czyli te organizacje, które kupią lub wybudują od zera nieruchomości z publicznych pieniędzy” – informuje serwis TVN24.

I dodaje, że są to organizacje związane z politykami PiS, urzędnikami państwowymi, Kościołem katolickim, harcerstwem.

Wszystko to było możliwe dzięki temu, że wiosną 2022 roku Sejm zmienił przepisy i umożliwił Czarnkowi przeprowadzenie takich konkursów. Wcześniej minister edukacji nie miał takich możliwości.

Przede wszystkim skorzystały na tym fundacje związane z PiS-em. I pewnie jeszcze na tym skorzystają, bo po 5 latach użytkowania mieszkań czy domów będą mogły przeznaczyć opisywane nieruchomości na cele komercyjne. Także je sprzedać.

Co ciekawe, gdy minister ogłosił konkursy, wybrał ekspertów, którzy mieli oceniać wnioski. Na koniec jednak to on sam zatwierdzał ich wybór.

Na co zostaną wydane pieniądze?

„Katalog jest kontynuacją naszych działań – jesienią prześwietliliśmy fundacje, które zdobyły miliony złotych dofinansowań od MEiN, a dziś możemy Państwu pokazać, na co konkretnie środki zostaną wydane. Od czasu publikacji listy nagrodzonych próbowaliśmy też uzyskać w MEiN – w ramach dostępu do informacji publicznej – treść złożonych wniosków. Resort do dziś nam jej jednak nie przekazał. Niniejsza publikacja jest efektem śledztwa, które przeprowadziliśmy wokół beneficjentów ministra, a także analizy dokumentów, do których w ramach kontroli poselskiej dotarły posłanki Koalicji Obywatelskiej Krystyna Szumilas i Katarzyna Lubnauer. 

Przeanalizowaliśmy je jako pierwsi” – dodają dziennikarze.

Wnioski pisane w pośpiechu

I oceniają, że wnioski zawierały błędy, były pisane w pośpiechu, część organizacji wnioskowało o już znacznie wcześniej wybrane nieruchomości lub doinwestowanie trwających remontów.

Na przykład w Lublinie milion złotych na zakup sporego lokalu w zupełnie nowym budynku w dobrej lokalizacji otrzymała fundacja Pod Damaszkiem. Prowadzi ją ks. Mirosław Matuszny. Dał się poznać jako krytyk i przeciwnik środowiska LGBT oraz Marszów Równości. Nazywał je „sodomickim terrorem”. Po 5 latach fundacja będzie mogła zrobić z lokalem, co tylko zechce.

Kolejny przykład. Fundacja Dumni z Elbląga dostała blisko 2,2 mln zł. Chce za to kupić posiadłość o powierzchni 2,6 hektara z dwoma domami, tarasem, wiatą na trzy auta, garażem, domkiem pszczelarza, stawami oraz lasem w Karczowiskach Górnych.

Ta fundacja została zarejestrowana 13 kwietnia 2022 roku, czyli krótko przed ogłoszeniem konkursu przez Czarnka, a jej prezesem  jest 37-letni Kamil Nowak.

W tej posiadłości ma powstać centrum edukacyjne „skupiające się na kształtowaniu postaw społecznych”.

Przykłady można mnożyć. Willę na Mokotowie kupuje Polska Wielki Projekt (organizacja dostała 5 mln zł dotacji). Dom na Żoliborzu zamierza nabyć Fundacja Wolność i Demokracja (4,5 mln zł), a Dom na Ursynowie kupuje Fundacja na Rzecz Spraw Wspólnych Megafon (4,5 mln zł).

Jak to tłumaczy minister?

– Państwo wystawiacie się na śmieszność. 40 milionów na 42 organizacje, średnio po kilkaset tysięcy złotych dla organizacji, które przedstawiły znakomite projekty edukacyjne i wspierania edukacji, które zostały wyłonione na podstawie przepisów prawa i dających prawo ministrowi edukacji do realizowania takiego programu – powiedział.

I dodał, że wcześniej takie organizacje „nie były dopuszczone” do środków na tego rodzaju cele.

– Podstawowe kryterium było takie: nie dajemy pieniędzy lewakom i komunistom, bo to jest sprzeczne z Konstytucją – doprecyzował wprost Czarnek.

Poseł KO: Pierwszy pisowski deweloper

Michał Krawczyk, poseł KO z Lublina nazywa tę sprawę „skandaliczną”. Na konferencji prasowej mówił, że z fundacją Pod Damaszkiem nie sposób się skontaktować.

– Gdyby minister chciał faktycznie pomagać infrastrukturze oświatowej i wychowawczej, na co były przeznaczone te pieniądze, które rozdał w tym niechlubnym konkursie, to bym wiedział, jakie potrzeby mają lubelskie szkoły – mówił Krawczyk.

I wyliczył, że za 1 mln zł można wyremontować salę gimnastyczną, stołówkę, salę widowiskową…

– Zamiast dać te pieniądze samorządowi Lublina na realizację chociaż jednej tej inwestycji, to tał milion nieznanej fundacji – dodał polityk. I nazwał Czarnka „pierwszym pisowskim deweloperem”.

Senator z Elbląga: To nie jest wypadek ministerstwa

Grupa osób, która nie ma żadnych znaczących dokonań w działaniach społecznych, zakłada fundację Dumni z Elbląga i niemal natychmiast otrzymują ponad 2 mln zł wsparcia. Kupują za to nieruchomość na wsi, którą za kilka lat będą mogli sprzedać, kupić lub wykorzystać komercyjnie. Tak decyzję Czarnka ocenia Jerzy Wcisła, senator KO  z Elbląga.

– Od ponad 20 lat zajmuję się działaniami społecznymi w Elblągu i regionie i nigdy nie słyszałem o dokonaniach ludzi, którzy obdarzeni zostali takim majątkiem kupionym ze środków publicznych – podkreśla polityk. – Bulwersuje też to, że chodzi o środki formalnie przeznaczone na edukację, które rozdawane są w czasie, gdy z powodu niskich płac, ze szkół odchodzą tysiące nauczycieli, a ministerstwo mówi, że to żaden problem. Co gorsza, przypadek Dumnych z Elbląga nie jest żadnym wypadkiem ministerstwa, bo w podobny sposób obdarowano 42 organizację na łączną kwotę ok. 40 mln zł.


 


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama