Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 30 listopada 2024 04:33
Ważne:
  • * Telewizja Olsztyn zatrudni dziennikarza na umowę o pracę. Oferty proszę kierować na adres: [email protected] *
Reklama

Straszą, że zostaniemy z rozkopanymi drogami. Firmy mogą zejść z placów budów

Budujący drogi w Polsce alarmują, że im się to nie opłaca. Dotyczy to zwłaszcza inwestycji, na które umowy podpisano przed wybuchem wojny w Ukrainie.
Podziel się
Oceń

Jeszcze w sierpniu ma się rozpocząć budowa nowego mostu w Łęcznej (woj. lubelskie) w ciągu drogi krajowej nr 82. Nie da się milczeć o tym, że to ogromne opóźnienie, ale Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad musiała przeprowadzić dwa przetargi, aby wyłonić wykonawcę.

Pierwsze postępowanie wygrała firma Budimex, ale ofertę cenową złożyła tuż przed wybuchem wojny w Ukrainie. Firma nie zdecydowała się podpisać umowy, bo po ataku Rosji w górę poszły ceny paliw, materiałów budowlanych, stali, aluminium. Nie dało się przewidzieć, jak będą kształtowały się ceny. Wiadomo jednak było, że będzie drogo i dlatego Budimex uznał, że za cenę oferowaną przed wojną mostu nie zbuduje.

I to jest teraz palący problem branży drogowej. Firmy narzekają, że mają kłopoty z inwestycjami. Że muszą dokładać własne pieniądze. Że zaraz mogą mieć tego dosyć i zejdą z placów budów.

10 proc. to za mało

- Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w odpowiedzi na apele branży podniosła limit waloryzacji umów z 5 do 10 proc. Zaznaczmy jednak, że o tyle może wzrosnąć (ale i zmaleć, na co akurat nie pozwala inflacja) połowa wartości kontraktu – wyjaśnia money.pl, a to oznacza, że jeżeli firma podpisała kontrakt na budowę jakiejś trasy, to ta kwota może się zmienić, ale maksymalnie o 10 proc. Dla przedsiębiorców to za mało.

- Pozostawienie limitów na aktualnym poziomie nie odzwierciedla rzeczywistych potrzeb rynku i wzrostów cen materiałów. Taki stan rzeczy może doprowadzić do istotnego osłabienia polskiego rynku zamówień publicznych, zaś w skrajnych przypadkach prowadzić może do upadłości firm wykonawczych i podwykonawczych oraz niewykonania i zrywania realizowanych już umów – ostrzega w piśmie do ministra infrastruktury Rafał Dutkiewicz, prezes zarządu Pracodawców Rzeczpospolitej Polskiej.

Problematyczne są zwłaszcza umowy zawarte przed wybuchem wojny w Ukrainie. Wyliczane są inwestycje głównie na wschodzie Polski: S19 z Białegostoku do Lublina, z Rzeszowa do granicy ze Słowacją, S12 i S17 z Lublina do Chełma i granicy z Ukrainą oraz autostrady A2 z Mińska Mazowieckiego do Białej Podlaskiej.

Branża apeluje o podwojenie limitu waloryzacji do pułapu 20 procent.


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama