Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 30 listopada 2024 04:42
Ważne:
  • * Telewizja Olsztyn zatrudni dziennikarza na umowę o pracę. Oferty proszę kierować na adres: [email protected] *
Reklama

Minister straszy chrzczonym piwem. I to spirytusem

Minister rolnictwa stwierdził, że wielkie koncerny dolewają do piwa spirytus. Już doczekał się odpowiedzi poruszonej tą opinią branży. I to zdecydowanej.
Podziel się
Oceń

Mity o chrzczonym piwie krążyły chyba zawsze. Lata temu mówiło się, że nieuczciwi sprzedawcy w barach dolewają do beczek wodę. Potem pojawiła się wersja o tym, że barmani mieli „wzbogacać” piwo płynem do mycia naczyń.

Wydawało się już, że te wszystkie opowieści odeszły w niepamięć, że to przeszłość. Aż nagle głos zabrał minister rolnictwa Robert Telus.

Piwo bezalkoholowe

– Bardzo rośnie spożycie piwa bezalkoholowego. To dobry kierunek, jeśli chodzi o społeczeństwo. To znaczy, że kierowcy nie piją alkoholu, wsiadając za kierownicę, tylko piwo bezalkoholowe – powiedział w PR24 w Międzynarodowym Dniu Piwa.

Miał rację, bo zgodnie z najnowszymi danymi Polacy coraz chętniej sięgają po piwo bez alkoholu lub ze śladową jego zawartością. Na koniec 2021 roku wartość sprzedaży piw bezalkoholowych w naszym kraju przekroczyła 1,17 mld zł. To 6,5 proc. rynku piwnego i czterokrotny wzrost w ciągu 5 lat. W 2022 roku sprzedaż piwa bezalkoholowego wyniosła już 1,3 mld zł.

Minister oskarża

O ile te słowa ministra nie dziwią, to już kolejne tak. Telus zdiagnozował, że „ludzie szukają piwa lokalnego, nie z wielkich koncernów, które dolewają spirytusu do piwa”.

– Piwo jest chrzczone alkoholem. Te wysokoprocentowe nie mają go z fermentacji, to jest pewne oszustwo – zdiagnozował. 

I jeżeli ma rację, to browary popełniają przestępstwo. Tyle że minister Telus doczekał się już szybkiej odpowiedzi. I to zdecydowanej. 

Otóż Agata Koppa z Carlsberg Polska w wydanym oświadczeniu stwierdziła, że „takie słowa nigdy nie powinny zostać wypowiedziane przez osobę pełniącą funkcję publiczną”.

To się nie opłaca

– Jedyny alkohol, jaki jest obecny w piwie, to efekt znanego od tysięcy lat procesu fermentacji alkoholowej. W przypadku piwa, fermentacji poddawane są słodowane ziarna zbóż, a dokonują jej drożdże – wyjaśniła przedstawicielka branży. 

A to, z jakich surowców może składać się piwo, określa definicja wypracowana przez dwie największe organizacje skupiające producentów piwa: ZPPP Browary Polskie i Stowarzyszenie Regionalnych Browarów Polskich.

– Skład piwa to słód browarny oraz woda z dodatkiem chmielu lub produktów chmielowych. Surowce niesłodowane nie mogą przekraczać 45 proc. zasypu – doprecyzowała.

To się po prostu nie opłaca

Inna sprawa, że dodawania spirytusu do piwa zwyczajnie się nie opłaca. Jest za drogi, żeby wykorzystywać go do masowej produkcji piwa. 

– Co więcej, stosowanie przez browary alkoholu, który nie jest wynikiem fermentacji piwnej, wiązałoby się z wyższą akcyzą, co oznaczałoby kolejne koszty. Z kolei ukrywanie takiego faktu groziłoby ryzykiem wysokich kar finansowych. Żaden browar, a zwłaszcza duży, nie jest sobie w stanie na coś takiego pozwolić – podkreśliła ekspertka.


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama