Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 30 listopada 2024 08:47
Ważne:
  • * Telewizja Olsztyn zatrudni dziennikarza na umowę o pracę. Oferty proszę kierować na adres: [email protected] *
Reklama

Dzika wycinka drzewa może nam zrujnować kieszeń. Taniej jest nie obchodzić prawa

Jeżeli na naszej działce rośnie nam drzewo, którego nie chcemy, nie możemy go ot tak sobie usunąć. Musimy o tym powiadomić gminę i uzyskać na to jej pozwolenie.
Podziel się
Oceń

Mimo że – dodajmy – jesteśmy prawnymi właścicielami terenu, z którego usuniemy niechciane drzewo.

Gmina z kolei ma 14 dni na sprzeciw. Na naszą działkę przyjeżdża wtedy urzędnik na wizję lokalną. Sprawdza obwód pnia i gatunek drzew.

Pamiętajmy, że kary za wycinkę drzew, ale również krzewów nakładane są wtedy, gdy zostanie ona przeprowadzona bez wymaganego pozwolenia lub bez zgody właściciela nieruchomości. Wysokość kar zależy m.in. od gatunku drzewa i grubości pnia.

Jak było, jak jest

Do 2016 roku przepisy dotyczące wycinki – przypomniał portal Business Insider – były proste. Chcesz wyciąć krzewy lub drzewo o określonej grubości pnia, nawet na własnej działce, musisz mieć na to zezwolenie od gminy. Zwykle wydawał je wójt, burmistrz lub prezydent miasta.

Przyszedł jednak minister Jan Szyszko i zliberalizował przepisy. Dzięki temu można było wycinać drzewa bez ograniczeń. Efekt? Przez pierwsze dwa miesiące obowiązywania nowego prawa w Polsce ubyło ok. 1,5 mln drzew. 

PiS poprawił te przepisy i obniżył stawki za wycinkę. Ponownie nałożył także obowiązek zgłaszania jej do gminy. 

Co należy zgłosić gminie?

A zgłoszeniu podlegają wszystkie drzewa, których obwód pnia, liczony na wysokości 5 cm od ziemi, przekracza:

- 80 cm – w przypadku topoli, wierzb, klonu jesionolistnego oraz klonu srebrzystego;

- 65 cm – w przypadku kasztanowca zwyczajnego, robinii akacjowej oraz platanu klonolistnego;

- 50 cm – w przypadku pozostałych gatunków drzew.

Kara za wycinkę bez pozwolenia

Zgodnie z przepisami, jeżeli usuniemy drzewo bez zezwolenia, to zapłacimy 2-krotność stawki za usunięcie, czyli 5 tys. . Jeżeli zatem wycięlibyśmy naszą sosnę i celowo usunęli pień i kłodę, to do 5 tys. zł kary należałoby dodać 50 proc. wartości kary, czyli kolejne 2500 zł.

Z kolei Business Insider policzył, że za wycięcie wieloletniego cisu o obwodzie 150 cm trzeba zapłacić nawet 30 tys. zł. Tańsze są na przykład – dodaje serwis – klony czy jesiony. Tu za drzewo o takim samym obwodzie opłata wyniesie 4,5 tys. zł. W przypadku nielegalnej wycinki stawki mnożone są razy dwa.

Szczegółowo wysokość kar określa rozporządzenia ministra środowiska. 

 

 

 

 

 

 

 


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama