Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 12:51
Ważne:
  • * Telewizja Olsztyn zatrudni dziennikarza na umowę o pracę. Oferty proszę kierować na adres: [email protected] *
Reklama

Ziobro napisał list do proboszczów. Chodzi o wybory

Do parafii w całym kraju trafiły listy podpisane przez polityków Suwerennej Polski Ziobry. Proszą o modlitewne wsparcie. Opozycja nie ma wątpliwości, że to przedwyborcza agitacja.
Podziel się
Oceń

„My, niżej podpisani Posłowie na Sejm Rzeczpospolitej Polskiej, zwracamy się z serdeczną prośbą do Księdza Proboszcza, aby w najbliższym czasie podczas nabożeństw w sposób szczególny objąć modlitwą naszą umiłowaną Ojczyznę – Polskę” – napisali. 

Według autorów listu wykluczenie Kościoła z życia doprowadzi do rozpadu Polski.

Ksiądz Sowa odpowiada 

Politycy Suwerennej Polski stwierdzili, że niektóre partie pragną „wymazać Boga i Kościół z życia naszej Ojczyzny”. I zacytowali kardynała Wyszyńskiego: „Albo Polska będzie katolicka, albo nie będzie jej wcale”. 

Ksiądz Kazimierz Sowa treść listu opublikował na Facebooku i wyraził swoje niezadowolenie. Uważa, że władza nie powinna używać wiary i religii do celów politycznych. 

„Pani poseł Kurowska (która była odpowiedzialna za rozesłanie listów) przychodzi czasem na moją mszę. Ciekawe, gdyby nagle się okazało, że jakiś proboszcz lub nawet zwykły ksiądz ma inne zdanie w sprawie instrumentalizacji wiary i religii do celów politycznych i publicznie je wyraża. Pewnie byłaby oburzona…” – napisał Sowa. 

I stwierdził, że nie ma i nie będzie czegoś takiego jak Polska katolicka.

Modlitwa jest konieczna – twierdzą politycy 

Z listu wynika, że politycy czują „wielką odpowiedzialność” i wierzą, że bez modlitwy nie da się obronić najważniejszych wartości chrześcijańskich, w tym „poszanowania ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci”. Zaznaczyli, że kluczowe kwestie dla wiary będą rozstrzygały się w najbliższym czasie. 

Kurowska stwierdziła, że wysyłanie listu do parafii nie jest sprzeczne z prawem, ponieważ w liście zawarto jedynie prośbę o modlitwę. Nie ma tam sugestii, żeby list odczytywać w kościele. 

– Grzeszny Kościół katolicki ma dzisiaj wiele na sumieniu – stwierdził Robert Biedroń z Nowej Lewicy, w rozmowie z Gazetą.pl. – To on kolaborował z tą władzą, przymykał oko na ograniczanie praw kobiet, nie reagował albo uczestniczył, jak arcybiskup Jędraszewski, w nagonce na osoby LGBT, pomylił rozdział Kościoła od państwa i ostatnią rzeczą, którą hierarchowie powinni robić, to jest apelowanie do wiernych o modlenie się za obolałych księży po orgii homoseksualnej w Dąbrowie Górniczej i próba wskazywania, na kogo powinniśmy głosować w najbliższych wyborach. 

Vademecum wyborcze katolika 

To nie pierwsza sytuacja, w której Kościół i polityka wydają się iść w parze. Innym przykładem jest publikacja „Vademecum wyborczego katolika”. Mimo że w dokumencie nie wskazano bezpośrednio, na którą partię należy głosować, wytyczne Episkopatu są na tyle jednoznaczne, że łatwo odgadnąć, kogo Kościół popiera w tych wyborach. 


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama