Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 23 listopada 2024 01:41
Ważne:
  • * Telewizja Olsztyn zatrudni dziennikarza na umowę o pracę. Oferty proszę kierować na adres: [email protected] *
Reklama

Kominiarze robią więcej i chcą więcej zarabiać. Wszyscy za to zapłacimy

Kominiarze twierdzą, że mają więcej obowiązków, dlatego powinni mieć wyższe zarobki. To dobra informacja dla kominiarzy, ale zła dla pozostałych.
Podziel się
Oceń

Od września obowiązują nowe regulacje, które nakazują przeprowadzenie inwentaryzacji energetycznych w budynkach mieszkalnych. Inwentaryzację mogą przeprowadzić zarówno samorządy gminne, jak i kominiarze. Ci jednak domagają się za swoje usługi dodatkowych opłat.

Domy pod kontrolą 

Przepisy, które weszły w życie we wrześniu, są częścią zaktualizowanej ustawy wspierającej termomodernizację i remonty. Celem jest zbieranie danych na temat izolacji cieplnej budynków, grubości ścian, rodzaju ogrzewania, a także ogólnego zużycia energii. 

Podczas inwentaryzacji kontrolujący sprawdzi również, czy budynek figuruje w Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków. Te informacje mają pomóc w zaplanowaniu rządowych programów dofinansowujących termomodernizację. 

Za przeprowadzenie inwentaryzacji odpowiadają samorządy gminne. Mogą to zrobić również kominiarze, ale oczywiście nie za darmo.  

Na razie nie ma pieniędzy 

Pomimo ambitnych założeń do tej pory nie wiadomo, w jaki dokładnie sposób rząd zamierza sfinansować to przedsięwzięcie (w skali kraju może ono kosztować co najmniej miliard złotych), co stawia samorządy i właścicieli budynków w niepewnej sytuacji. Rząd nie przekazał samorządom pieniędzy na wykonanie tego zadania, a jednostek samorządowych nie stać na to, żeby finansować je z własnej kieszeni. 

Kominiarze zaś zapowiadają, że za przeprowadzenie inwentaryzacji będą wymagać od właścicieli budynków dodatkowych opłat w wysokości od 50 do 500 zł. 

– Żądanie przez kominiarzy takich dodatkowych opłat według nas nie ma żadnego uzasadnienia – mówi Adam Perz z Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego.

Czy będziemy musieli głębiej sięgnąć do kieszeni? Czas pokaże. 


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama