Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 24 listopada 2024 09:31
Ważne:
  • * Telewizja Olsztyn zatrudni dziennikarza na umowę o pracę. Oferty proszę kierować na adres: [email protected] *
Reklama

Wakacje w roku szkolnym. Będą zezwolenia i kary?

Ministerstwo Edukacji Narodowej chce ukrócić zwyczaj wyjeżdżanie na urlop w czasie, kiedy dzieci powinny być w szkole.
Podziel się
Oceń

Nie jest to wcale rzadkie zjawisko, bo poza sezonem (wakacje, fere) wypoczynek jest tańszy i wiele rodzin z tego korzysta. 

Bo lubimy rodzinne wypady

– W czerwcu, jeszcze przed zakończeniem roku szkolnego, byliśmy w Grecji – opowiada pan Michał, który wyjechał z żoną i dwiema córkami, uczennicami szkoły podstawowej. – Nie było problemów, bo to ostatnie tygodnie nauki.

Polacy jeżdżą rodzinnie wypoczywać także dlatego, że często w dni wolne od nauki jest problem z urlopem w pracy. Wiele osób chce wtedy wypoczywać i dlatego inni decydują się na wyjazd we wrześniu. Modne są też dłuższe wypady na święta czy majówki. Wtedy równie uczniowie wracają do szkoły później, niż powinny.

MEN chce skończyć z takimi praktykami.

Obowiązek to obowiązek

„Nauka jest obowiązkowa do ukończenia 18 roku życia. Obowiązek szkolny dziecka rozpoczyna się z początkiem roku szkolnego w roku kalendarzowym, w którym dziecko kończy 7 lat, oraz trwa do ukończenia szkoły podstawowej, nie dłużej jednak niż do ukończenia 18” – stanowi Prawo oświatowe.

Oznacza to po prostu, że dziecko musi chodzić do szkoły.

„Wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer poinformowała, że resort pracuje nad udoskonaleniem systemu egzekwowania obowiązku szkolnego. Podkreśliła, że praktyki, takie jak zabieranie dzieci na urlop w trakcie roku szkolnego, nie powinny być już dłużej akceptowane” – donosi portalsamorzadowy.pl.

Lubnauer przypomina, że są kraje, w których takie wyjazdy są zakazane. Trzeba mieć specjalne zezwolenie. Bez niego rodziny są zatrzymywane na lotniskach.

Kara dla rodzica

Zresztą dyskusja na ten temat jest gorąca. Wojciech Starzyński, prezes fundacji Rodzice Szkole, jest na „nie”.

– Zdecydowanie odrzucamy ten pomysł, ponieważ to rodzice mają decydować, co się dzieje z ich dziećmi i obowiązek szkolny nie powinien ograniczać ich w taki sposób. Naszym zdaniem jest to kolejny krok dążący do tego, aby dzieci stawały się własnością państwa, a nie o to od wielu lat walczymy – przekonuje.

Ale są także opinie o poszukiwaniu kompromisu. 

„Anna Krause, ekspertka od prawa oświatowego, proponuje wprowadzenie zmian w prawie, takich jak obowiązek przedstawienia zaświadczenia lekarskiego, ale dopiero po 14 dniach nieobecności lub możliwość nauki zdalnej w przypadku dłuższych wyjazdów. Jej zdaniem kluczowe jest zrozumienie różnicy między edukacyjnymi wyjazdami a nieusprawiedliwionymi absencjami, spowodowanymi np. wagarowaniem” – podaje portal.


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama