Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 22 kwietnia 2025 11:34
Reklama Advertisement

Tak mogły wyglądać polskie banknoty. Co poszło nie tak? [ZDJĘCIA]

Były już gotowe projekty i mało brakowało, żebyśmy nie płacili „królami”.
Podziel się
Oceń

Po denominacji w 1995 roku, kiedy do użycia weszły nowe monety i banknoty, płacimy „królami”. Na każdym banknocie znajduje się wizerunek innego, historycznego władcy Polski, ale – żaby być dokładnym – przypomnijmy, że na 10 zł nie ma króla. To Mieszko I, który jeszcze nie miał królewskiej korony, bo założył ją dopiero jego syn Bolesław Chrobry – ten z 20 złotych.

Autor zaplanował charakterystyczne obiekty

Denominacja była przygotowywana przez Narodowy Bank Polski latami. Żeby mogła dojść do skutku, najpierw trzeba było zbić inflację do poziomu 10 procent. To się udało właśnie w połowie lat 90 XX wieku. I wówczas wprowadzono nowe złote.

Ale mogło być inaczej. W 1990 roku powstały nowe wzory banknotów. Miały wejść do obiegu w 1992 roku. Autorem graficznej koncepcji tych pieniędzy był Waldemar Andrzejewski. 

Od obecnych, a także poprzednich banknotów różniło je to, że nie było na nich ludzkich postaci. Autor koncepcji zaplanował umieszczenie charakterystycznych obiektów: od żaglowca kojarzonego z Gdynią, poprzez śląski widok kopalniany po budynek zamojskiego ratusza.

Dlaczego zabrakło Rzeczpospolitej?

Pieniądze jednak nigdy nie weszły do obiegu, choć spora ich partia została już wydrukowana. Okazało się jednak, że nie były we właściwy sposób zabezpieczone przed fałszerstwem. Były także inne błędy. Na banknotach brakowało napisu „Rzeczpospolita Polska”, czego wymagała ustawa.

Pieniądze zostały zniszczone, a egzemplarze, które ocalały, mają wartość kolekcjonerską.



Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaAdvertisement
Reklama
Reklama