Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 23:46
Ważne:
  • * Telewizja Olsztyn zatrudni dziennikarza na umowę o pracę. Oferty proszę kierować na adres: [email protected] *
Reklama

Kto zapłacił za laptopy dla uczniów: rząd czy Unia Europejska?

Do 4-klasistów od września trafiają laptopy. Za darmo – co minister podkreśla na każdym kroku. W domyśle: płaci za to rząd. Na pewno? Bo naklejki na laptopach wskazują na co innego.
Podziel się
Oceń

Rząd przeznaczył ponad miliard złotych na zakup blisko 400 tys.  laptopów dla uczniów klas czwartych. Zarówno szkół publicznych, jak i prywatnych. 

Sprzęt trafia do uczniów

Do końca września laptopy otrzyma najprawdopodobniej trzy czwarte uprawnionych. Przekazywanie pozostałych laptopów może potrwać nawet do 31 grudnia. Niewykluczone więc, że część uczniów otrzyma laptopa w prezencie pod choinkę.

Laptopy – jak stale podkreśla minister cyfryzacji Janusz Cieszyński – staną się własnością rodzin uczniów. Jednak nie wolno będzie odsprzedać ich przez 5 lat. Sprzęt nie będzie podlegał egzekucji komorniczej ani opodatkowaniu. 

Z kolei program „Laptop dla nauczyciela” ruszy w październiku. Nauczyciele otrzymają bony o wartości 2,5 tys. zł na zakup sprzętu. 

Naklejka ze znakiem zapytania?

Program z darmowymi laptopami dla uczniów wciąż wywołuje spore emocje. Chodzi przede wszystkim – jak podał portal o2 – o naklejki, jakie znalazły się na urządzeniach.

„Wczoraj odebrałam dla córki laptopa. Tego podobno darmowego i od rządu. To spójrzcie na naklejkę  napisała na X (dawniej Twitter) Alicja Cichoń z Koalicji Obywatelskiej. 

Janusz Cieszyński od razu odpowiedział: „Naklejka im nie pasuje. Tusk dwa razy obiecał, nie dotrzymał słowa i uciekł do Brukseli”. (link w załączniku)

O co chodzi z tymi naklejkami?

Oznaczenie na laptopach jak informowała gazeta.pl wynika z wymogów Unii Europejskiej. Otóż część wydatków zapisanych w Krajowym Planie Odbudowy, na który Polska – przypomnijmy – nie otrzymała jeszcze ani złotówki, pochodzi z Polskiego Funduszu Rozwoju. I to właśnie z PFR pochodziły pieniądze  na zakup laptopów dla uczniów.

Jeśli jednak Polska otrzyma w końcu fundusze z KPO, wówczas prawdziwe może się okazać stwierdzenie, że darmowe laptopy dla uczniów nie są sfinansowane z pieniędzy rządowych, ale unijnych.

Chyba że minister Cieszyński już wie, że pieniędzy unijnych Polska nie dostanie. 

 

 


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama