Wczoraj zostali ministrami, a już mogą odliczać dni do odwołania. I liczyć wysokość swoich odpraw. W takiej sytuacji jest nowy rząd PiS.
Dwa tygodnie ma teraz Mateusz Morawiecki na przekonanie sejmowej większości do swojego rządu. Jego skład pokazuje, że PiS na ma co liczyć na współpracę z innymi partiami.
W Sejmie jest już projekt ustawy, która spowoduje, że małżonkowie polityków będą musieli ujawniać swoje majątki. Lista osób jest długa: od prezydenta do wójta.
Dlatego zmierzająca po władzę koalicja KO, TD i Lewica zapowiada, że weźmie do ręki nożyce i przytnie wydatki na kancelarie pemiera i prezydenta. A ma z czego ciąć.
Tomasz Kaczmarek, były agent CBA i były poseł PiS, chce zostać świadkiem koronnym. Dostarcza prokuraturze materiały obciążające jednych z najważniejszych polityków PiS-u.
Elżbieta Witek ma zostać wybrana wicemarszałkiem Sejmu albo PiS nie zgłosi nikogo innego – zagroził Kaczyński. Groźba nie podziałała. Senatem pokieruje Małgorzata Kidawa-Błońska.
Mateusz Morawiecki złożył dymisję swojego rządu. Ma teraz czas na stworzenie sejmowej większości dla nowego rządu. I zachęca do współpracy. Sala skwitowała to śmiechem.
KO, Trzecia Droga i Nowa Lewica już formalnie zawarły koalicję polityczną. Pierwsze posiedzenie Sejmu w poniedziałek.
Trzecia Droga naciska, żeby ograniczyć comiesięczne świadczenie na dzieci. Bo od stycznia ma wzrosnąć z 500 zł do 800 złotych.
Andrzej Duda nie wskazał osoby, która otrzyma misję zbudowania nowego rządu. Kilkudniowe konsultacje nie przekonały prezydenta do żadnej propozycji.
Podczas tajnych narad z podwładnymi komendanci policji i Państwowej Straży Pożarnej radzą podwładnym, żeby odeszli przed powstaniem nowego rządu. Dostaną wtedy wyższe emerytury.
Trwają rozmowy o utworzeniu nowego rządu. Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Nowa Lewica chcą, aby to im prezydent zlecił stworzenie gabinetu. Z premierem Donaldem Tuskiem.
Po zmianie rządu mają się także zmienić zasady funkcjonowania handlu w niedziele. Związki zawodowe przyglądają się propozycjom i podsuwają własne.
Podwyżki dla urzędników, większe pieniądze dla nauczycieli, 800 zł na każde dziecko. To wszystko pieniądze z budżetu państwa. Teraz okazuje się, że w jest w nim gigantyczna dziura.
Rekordowa frekwencja sprawiła, że partie z tych wyborów wyjdą znacznie bogatsze. Miliony złotych dotacji są wypłacane za zdobyte głosy.
Zachęcając do głosowania, rząd obiecał gminom pieniądze za frekwencję. Rekordowa frekwencja sprawiła, że teraz trzeba zmienić budżet państwa, żeby wypłacić obiecane nagrody.
Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Nowa Lewica zaczynają rozmowy koalicyjne. Na stole leży podział stanowisk w rządzie i parlamencie.
Antoni Macierewicz będzie musiał sobie ułożyć życie poza parlamentem. Chciał być senatorem, ale przegrał z Bogusławem Wołoszańskim. W Sejmie zobaczymy też wiele nowych twarzy.
Politycy PiS puszczają oko do ludowców. Ci jasno odpowiadają na wyborcze zaczepki. Wybory parlamentarne w Polsce wygrywa i przegrywa jednocześnie PiS.
Wszystko wskazuje na to, że referendum ogólnokrajowe okazało się porażką. Nie będzie ponad 50-procentowej frekwencji, żeby wyniki głosowania były wiążące.